Kończy się wrzesień, na dworze coraz chłodniej. Myślę więc, że to świetny czas na podsumowanie tego co się udało, a co się nie udało w nowym tunelu (a także plan jak w kolejnym sezonie lepiej to zrobić)
Przede wszystkim nie udało się zebrać sensownego zbioru pomidorów i papryk. A to miało bardzo dużo przyczyn:
- sadzonki miały mało światła, więc niezbyt duże urosły – w kolejnym sezonie jeśli uda mi się podłączyć prąd – będę mógł tworzyć sadzonki w tunelu i to dużo wcześniej niż w tym roku – byłyby zabezpieczone przed przymrozkami)
- tunel postawiony w okolicach dopiero 14 czerwca, czyli prawie miesiąc po „trzech ogrodnikach” – to również spowodowało duże opóźnienia – tunel już stoi, więc w kolejnym sezonie będzie można posadzić pomidory wcześniej – jeśli będzie prąd – nawet dużo wcześniej niż 15 maja
- ze względu na nieskończony tunel wcześniej – również gleba nie była odpowiednio zaopiekowana – brakowało zasilenia gleby kompostem czy obornikiem dużo wcześniej niż sadzenie – planuję w tym roku jeszcze zasilić glebę, aby w kolejnym roku gleba była lepsza
- dużo chwastów – niestety brak jakiejkolwiek ściółki spowodował, że chwasty rosły jak oszalałe i zagłuszały wzrost warzyw – planuję w kolejnym roku dodać ściółkę – najchętniej zrębki, ponieważ świetnie dla mnie sprawdza się to rozwiązanie w moim małym tunelu, w którym działam już od kilku lat
A więc czy jestem w ogóle z czegokolwiek zadowolony w tym roku?
TAK – świetnie udało mi się zrobić system wodny. Działa w oparciu o akumulator 12v i pompę z automatycznym włączaniem się co 24 godziny na 1 godzinę. Pompa jest podłączona do linii kroplujących. To rozwiązanie zadziałało bardzo dobrze. Rośliny były podlane jak trzeba.
